Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 71.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 04:32 |
Średnia prędkość: | 15.68 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.40 km/h |
Suma kalorii: | 2471 kcal |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 17.77 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
Takie tam
Sobota, 29 czerwca 2013 Kategoria Szosa
Km: | 35.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 24.10 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 880kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Giant | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wstałem o 7.30 mimo iż budzik nastawiony był na 6stą, ale za późno poszedłem spać.
A więc oczywiście komputer, pare spraw załatwić, zjeść śniadanie, rozgrzać się i 11.00 wyjechałem z domu :)
Jechało się ciężko, długa przerwa była i odczuwam kondycyjnie, a planowałem w wakacje robić jakieś fajne dystanse, no nic zobaczymy jak się to wszystko potoczy, aby się nie przetrenować, a jutro planuje bieganie :P
A więc oczywiście komputer, pare spraw załatwić, zjeść śniadanie, rozgrzać się i 11.00 wyjechałem z domu :)
Jechało się ciężko, długa przerwa była i odczuwam kondycyjnie, a planowałem w wakacje robić jakieś fajne dystanse, no nic zobaczymy jak się to wszystko potoczy, aby się nie przetrenować, a jutro planuje bieganie :P
Dzień 21
Środa, 26 czerwca 2013 Kategoria Bieganie
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | min/km: | 8:36 |
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | 290kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Bieganie |
O rany! Już 24 dni nie biegałem.. masakra oO
A więc tak dzisiaj wstałem o 9.50 - wiem wiem na 10tą miałem do Kościoła, ale z racji tego że zaspałem to odpaliłem kompa, poszperałem w necie i czas ćwiczyć. Ogółem zrobiłem dzisiaj 181 pompek :
http://www.runtastic.com/pl/uzytkownicy/michal-melgies/sesje-sportowe/87876660
i kilka brzuszków. Miałem już się zbierać do biegania, ale mama przyszła z zakupami, a więc dorwałem 2 pączki i już godzinę musiałem czekać, a więc poleżałem sobie i wyrelaksowałem się przy muzyce grupy dżem. Godzina 14.08 czas biegać! Dzisiaj mało się zatrzymywałem na marsz, ale i tak czasy słabe :/ :
/3503213
Chociaż jakby nie patrzeć każdy trening jest dobry!
A więc tak dzisiaj wstałem o 9.50 - wiem wiem na 10tą miałem do Kościoła, ale z racji tego że zaspałem to odpaliłem kompa, poszperałem w necie i czas ćwiczyć. Ogółem zrobiłem dzisiaj 181 pompek :
http://www.runtastic.com/pl/uzytkownicy/michal-melgies/sesje-sportowe/87876660
i kilka brzuszków. Miałem już się zbierać do biegania, ale mama przyszła z zakupami, a więc dorwałem 2 pączki i już godzinę musiałem czekać, a więc poleżałem sobie i wyrelaksowałem się przy muzyce grupy dżem. Godzina 14.08 czas biegać! Dzisiaj mało się zatrzymywałem na marsz, ale i tak czasy słabe :/ :
/3503213
Chociaż jakby nie patrzeć każdy trening jest dobry!
XYZ
Sobota, 15 czerwca 2013
Km: | 15.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 26.02 |
Pr. maks.: | 40.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 364kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Hexagon v4 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj wstałem o 8smej, na śniadanie jajeczniczka, kilka filmów na yt i już 10ta, a więc czas na ćwiczenia. Zrobiłem dzisiaj coś takiego :
Podczas ostatniej serii już podnieść hantli nie mogłem, ale świetny patent takie ćwiczenia :P
I koło 11 czas było wyruszyć. Całkiem fajnie się jechało, tylko krótko trochę bo czasu mało. Ale bo klasyfikacji nadrobię :P
Podczas ostatniej serii już podnieść hantli nie mogłem, ale świetny patent takie ćwiczenia :P
I koło 11 czas było wyruszyć. Całkiem fajnie się jechało, tylko krótko trochę bo czasu mało. Ale bo klasyfikacji nadrobię :P
Dzień 20
Niedziela, 2 czerwca 2013 Kategoria Bieganie
Km: | 15.15 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | min/km: | 6:55 |
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | 937kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Bieganie |
Można powiedzieć że 4 dni wolnego wykorzystałem aktywnie, oprócz wczorajszego dnia, jakoś tak nic mi się nie chciało robić, nawet na piwo wyjść :)
Dobra, dzisiaj wstałem koło godziny 8smej, tak z 15 minut przed.. Oczywiście włączyłem lapka i pooglądałem filmy na yt, do tego zrobiłem sobie śniadanie (nic specjalnego, kanapki z almette i ogórkiem zielonym [jak zwykle :P]) I tak oto była już godzina chyba koło 10, zacząłem ćwiczyć (pompki i brzuszki), po rozgrzewce banan i 2 filmy na yt (vlog z korei polaka) + banan. Skońćzyłem oglądać o 10.40 i trzeba było wychodzić, a więc ostatecznie o 11 byłem gotowy do wyjścia, jeszcze chwile odczekałem i 11.20 wyszedłem, spotkałem znajomych trochę pogadałem i już była 11.40 - czyli praktycznie biegać w samo południe, masakra, no ale cóż postanowiłem 15km i tak zrobiłem!
Na początku biegło się całkiem świetnie (oczywiście marszobieg 4 min. bieg : 1 min. marsz, myślę że dobry plan) dobiegłem do zalewu, po czym skierowałem się na Janowską (coby małą rundkę zrobić). Koło 7mego km, zacząłem odczuwać zmęczenie, ból nóg i oczywiście pot (bo co innego w samo południe[ja nie wiem jak można pójść biegać o 12stej zwłaszcza jak się wstało 4godziny temu, ale mniejsza o to]) tak już na końcu Janowskiej jak się wbiegało na wąwozową był dylemat czy nie wrócić do domu i zjeść sobie pyszny obiad, ale jak postanowiłem to nie mogłem się tak łatwo poddać, a więc na Jana Pawła i do wąwozu (W wąwozie biegło się całkiem przyjemnie, a raczej truchtało, ale o to też mniejsza ;) ) Z Wąwozu przy czubach, skierowałem się na Kościół św.rodziny i z tamtąd już pod komisariat na lsmach, tutaj też biegło się w miarę spoko, tylko koło lubelskiej spółdzielni mieszkaniowej, zaczeło być ciężko, i tak przetruchtałem pod lidl i wyszło 13 kilometrów (faken chciałem dzisiaj zrobić 15!) i skręciłem ostatkiem sił na lkj i tak o to zrobiłem 15km. W morde, ale się rozpisałem, ale cóż poradzę :D
Wiem wiem, ostatnio cały czas szybcy i wściekli, po prostu dobry soundtrack mają, przynajmniej wg. mnie :)
/3503213
ślad dzisiejszy :)
Dobra, dzisiaj wstałem koło godziny 8smej, tak z 15 minut przed.. Oczywiście włączyłem lapka i pooglądałem filmy na yt, do tego zrobiłem sobie śniadanie (nic specjalnego, kanapki z almette i ogórkiem zielonym [jak zwykle :P]) I tak oto była już godzina chyba koło 10, zacząłem ćwiczyć (pompki i brzuszki), po rozgrzewce banan i 2 filmy na yt (vlog z korei polaka) + banan. Skońćzyłem oglądać o 10.40 i trzeba było wychodzić, a więc ostatecznie o 11 byłem gotowy do wyjścia, jeszcze chwile odczekałem i 11.20 wyszedłem, spotkałem znajomych trochę pogadałem i już była 11.40 - czyli praktycznie biegać w samo południe, masakra, no ale cóż postanowiłem 15km i tak zrobiłem!
Na początku biegło się całkiem świetnie (oczywiście marszobieg 4 min. bieg : 1 min. marsz, myślę że dobry plan) dobiegłem do zalewu, po czym skierowałem się na Janowską (coby małą rundkę zrobić). Koło 7mego km, zacząłem odczuwać zmęczenie, ból nóg i oczywiście pot (bo co innego w samo południe[ja nie wiem jak można pójść biegać o 12stej zwłaszcza jak się wstało 4godziny temu, ale mniejsza o to]) tak już na końcu Janowskiej jak się wbiegało na wąwozową był dylemat czy nie wrócić do domu i zjeść sobie pyszny obiad, ale jak postanowiłem to nie mogłem się tak łatwo poddać, a więc na Jana Pawła i do wąwozu (W wąwozie biegło się całkiem przyjemnie, a raczej truchtało, ale o to też mniejsza ;) ) Z Wąwozu przy czubach, skierowałem się na Kościół św.rodziny i z tamtąd już pod komisariat na lsmach, tutaj też biegło się w miarę spoko, tylko koło lubelskiej spółdzielni mieszkaniowej, zaczeło być ciężko, i tak przetruchtałem pod lidl i wyszło 13 kilometrów (faken chciałem dzisiaj zrobić 15!) i skręciłem ostatkiem sił na lkj i tak o to zrobiłem 15km. W morde, ale się rozpisałem, ale cóż poradzę :D
Wiem wiem, ostatnio cały czas szybcy i wściekli, po prostu dobry soundtrack mają, przynajmniej wg. mnie :)
/3503213
ślad dzisiejszy :)