Rekreacyjnie błądząc po bezdrożach.blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(9)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MaxiMichal.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:167.00 km (w terenie 87.00 km; 52.10%)
Czas w ruchu:43:48
Średnia prędkość:2.79 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:18.56 km i 7h 18m
Więcej statystyk

Śnieg, test.

Sobota, 28 stycznia 2012
Km: 13.00 Km teren: 13.00 Czas: 00:35 km/h: 22.29
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Testowanie nowych ciuchów, niesamowicie ciepło, zmarły mi tylko palce, trzeba będzie nakładać 2 pary rękawiczek. Jazda przyjemna, nawet nie pamiętam dokładnie trasy.

Zawsze coś

Sobota, 21 stycznia 2012
Km: 17.00 Km teren: 17.00 Czas: 02:19 km/h: 7.34
Pr. maks.: 25.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Ja to mam pecha, zawsze coś mi się wydarzy, a więc...
11.30 spotykamy się z Dominikiem pod cyklo, później jedziemy zawieść pieniądze do Iwa taty i do starego lasu! Jak zwykle nie mogło odbyć się bez gleb oczywiście w moim wykonaniu, ponieważ mam but pęknięty i jak już jakimś cudem podpiąłem tą lewa nogę to później nie mogłem się odpiąć i tylko prawą nogą się podpierałem, oczywiście jak się okazało to nie wystarczało, np. przy omijaniu kałuż z prawej strony górą, często o coś zaczepiałem i bum do wody, cały mokry, najbardziej szkoda mi telefonu, ale jakoś żyje, jeszcze nawet jak leżałem to nie mogłem się odpiąć i strasznie ciężko było wstawać, z wygiętą nogą, a Iwo się patrzył, śmiał i robił zdjęcia ahh :D Wyjeżdżamy z lasu i mamy zamiar jechać drogą w miarę odśnieżoną do domu, gdy nagle Ifson wpadł na pomysł aby pojechać sobie przez pola jak na przełajach, no to pojechaliśmy, pod koniec drogi wymiękliśmy i zatrzymaliśmy się na chwile, nagle patrzę że licznika nie mam, od razu biegiem rzucam się na drogę którą wcześniej jechaliśmy lecz nie było go, a Iwo tylko się denerwował no to dałem sobie spokój z szukaniem, trzeba będzie kupić nowy tylko tym razem tani, aby tak tego nie przeżywać. Zdecydowaliśmy się wjechać do lasu, gdy wjechaliśmy okazało się że nie ma ścieżki żadnej i nie ma jak przejechać to wróciliśmy się, podjechaliśmy trochę dalej i znowu do lasu, chwile przejechaliśmy lasem, też bez ścieżki, ale warunki były lepsze niż tam i wyjechaliśmy na koszmarną drogę gdzie gibotało nas jak nie wiem co, a ja jak zwykle wywalałem się co 5 metrów, w końcu się wkurzyłem i powiedziałem Iwowi żeby jechał do domu i nie czekał na mnie, no to pojechał, a ja powolutku wróciłem do domu.









Trasa :

Trenażer

Środa, 18 stycznia 2012
Km: 11.00 Km teren: 0.00 Czas: 37:00 km/h: 0.30
Pr. maks.: 24.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Strasznie nudna jazda, chyba sobie odpuszczę trenażer...

Śnieżne Szaleństwo.

Niedziela, 15 stycznia 2012
Km: 14.00 Km teren: 14.00 Czas: 01:23 km/h: 10.12
Pr. maks.: 25.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Świetna pogoda, czas na rower. Wstaję godzina 5.30 patrzę za okno, śnieg super, ale się położę chwilę, mam czas jeszcze do 7 (O 7.30 miałem jechać na rower z chłopakami), wstaję o 9 patrzę na zegarek no nie... Jem śniadanie, ubieram się, mała rozgrzewka w domu, dokręcam wszystkie śrubki po wczorajszym (siedziałem nad rowerem do 24 i dłubałem, przykręcałem nową kierownicę, rączki i chciałem sobie wyregulować hamulce, lecz nie do końca mi się to udało) i jedziemy. Wychodzę na dwór i od razu uśmiech na twarzy, trochę sypało więc nakładam okularki i ucieszony z pogody jadę, na początek chciałem zrobić Stary Las, jeszcze samemu po nim nie jeździłem a w śniegu wszystko wygląda tak samo, ale jakoś dałem radę, później chciałem zajechać nad zalew ale ten plan nie wypalił.

A więc wjeżdżam do Starego lasu i już wywrotka ale w śniegu mięciutko, więc byłem nawet ucieszony, po 5 minutach jazdy znowu miałem problem z zapięciem butów spd ale co tam i tak była bajeczna frajda, jeździłem, błądziłem, starałem się trzymać śladów, lecz nawet nie mogłem najechać na nie, żeby lepiej jechać, więc pracowałem jako "pług", co szło mi bardzo wolno, ale mi to nie przeszkadzało i tak jeździłem sobie po lesie jeździłem aż nabiłem 10 km i powiedziałem sobie że czas jechać nad zalew, no to wracamy, tylko którędy, gdy już znalazłem właściwą drogę nabiłem ok. 12 km i uwaga taka ciekawostka, w pewnym momencie, koleś biegł szybciej ode mnie, nawet mnie zostawił w tyle, a później gdy już po wielu próbach podpiąłem się myślałem że go wyprzedzę, bo to wstyd, ale nie mogłem go znaleźć. Wracamy wyjechałem o dziwo przy osiedlu Poręba, a chciałem przy Wyżynnej, tylko najwyraźniej droga mi się pomyliła, później zjechałem do wąwozu i z wąwozu miałem zamiar jechać nad zalew, ale jak zawsze bywa zgłodniałem no to pomyślałem sobie że jestem już blisko domu, gdzie czekają na mnie ciepłe flaczki i kotlecik od razu postanowiłem wrócić, trudno nadrobię to na tygodniu, kto wie może jutro, tyle że samemu już mi się nie będzie chciało po lasach jeździć :D
Pare zdjęć z dzisiejszej wyprawy :






Ożywienie

Sobota, 14 stycznia 2012
Km: 37.00 Km teren: 23.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Po długiej przerwie czas na rower, oczywiście z Ifsonem, jakby inaczej, trzeba było też wypróbować nowe oponki (Continental MountainKing), a więc jedziemy do lasu!
Ledwo wjechaliśmy do lasu rozpędzeni i na zakręcie chciałem zaświrować, więc nacisnąłem hamulec przedni, no i oczywiście musiałem się wywalić... jedziemy dalej opony naprawdę świetnie się sprawowały aż żal było wyjeżdżać z lasu, tak się fajnie wariowało, tyle że pod koniec nie mogłem butów podpiąć, ale jakoś dawało radę. Wiem że dużo kilometrów w porównaniu z Ifsonem, ale coś z licznikiem jest nie tak nawet w lesie, jak rower wyschnie to spróbuje się pobawić, może coś się uda zrobić z tym fantem. Oczywiście dzisiaj musiałem sobie zakupić kierownicę, też wieczorem zamontuje, to kto wie może jeszcze dzisiaj sobie pyknę gdzieś drogą rowerową. Max. prędkość : 89 i to w lesie! Haha licznik mnie zadziwia :D

Zapowiada sie dlugi weekend...

Sobota, 7 stycznia 2012
Km: 5.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Zapowiadało się tak fajnie, świetna pogoda w sam raz na rower.
Wybraliśmy się z Ifsonem ok.12 na początku ledwo wyjechałem z domu już coś mi nie pasowało, patrzę a tu hamulec blokuje koło, dobra zatrzymujemy się patrzymy, a tu koło też się trzęsie, będę musiał pojechać w poniedziałek do serwisu, żeby mi sprawdzili ten rower cały, ciekawe ile wyniesie, mam nadzieję że nie wiele bo do lutego mam zamiar sobie zmienić opony jeszcze i kierownicę jakąś kupić. A więc ten weekend będzie wolny od roweru...Czas na bieganie !! :-D

Handel

Piątek, 6 stycznia 2012
Km: 25.00 Km teren: 20.00 Czas: 01:31 km/h: 16.48
Pr. maks.: 46.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj lajtowy przejazd przez zabłocony las w deszczu i na zemborzyce sprzedać model, w końcu jest kasa, to coś do roweru się dołoży :D
Jazda była całkiem fajna, frajda niesamowita, oczywiście musiałem się uwalić, ale warto było, mała średnia bo jechaliśmy dla relaksu. Gdy wyjechaliśmy z lasu czekała na nas długa droga po wielkim błocie, ktoś pewnie musiał się tam napracować traktorem! Ale dało radę, oczywiście buty całe uwalone. Wróciliśmy asfaltem, nie chcieliśmy znowu pokonywać tej drogi, oczywiście deszcz musiał być, ale nie był straszny, nie wiało w oczy to jest najważniejsze. Później ja pojechałem na myjkę, bo nie chciałem żeby mój rower trafił do piwnicy, a Iwo do domu.



Strasznie to wyglądało ale naprawdę fajnie się tamtędy jechało, a nie chcieliśmy wracać, ponieważ znowu mi się obluzowała śrubka na blaszce.

Kocham trenazer

Środa, 4 stycznia 2012
Km: 42.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 42.00
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Pokochałem trenażer, na początku wsiadłem na rower i jazda po rolce, myślę sobie pojeżdżę półtorej godziny tak jak trener mi kazał...dam radę i się zaczęło... Od razu w gaz jakieś powyżej 50 km/h myślę sobie e nie jest tak źle dam radę, po 10 minutach wymiękłem zwolniłem do 40 i tak przejechałem ok.15 minut, oczywiście jak to u mnie nie mogło się odbyć bez problemów, co jakiś czas musiałem schodzić i zakładać gumkę (często spadała przy rozwinięciu 47+, ale dawałem radę bo szybko z roweru, zakładam, skacze na rower i jazda więc nawet nie ostygnąłem, po pół godziny jazdy już trzymałem się 45-55 kilometrów o dziwo, sam się zdziwiłem że dawałem radę oczywiście co jakiś czas zwalniałem do ok.37 km aby wziąć butelkę wody że stołu (jeździłem obok takiego małego stolika) łyk wody. i znowu przyspieszamy, raz dostałem takiej furi że przez 2 minuty nie schodziłem. poniżej 60, wtedy właśnie dobiłem do 71km/h, później już zwolniłem do 41-44 i tak aż dobiłem do godziny, później powiedziałem sobie że odpadam bo nie mam siły, tak więc prawie padłem z rowerem położyłem go na podłodze, i położyłem się na macie na podłodze, lezę na niej do tej pory, strasznie zmęczony, jestem ciekaw jak się wytłumaczę trenerowi że nie jeździłem półtorej godziny, ale jakoś dam radę, zawsze daje, to może i teraz się uda ::D Jutro spróbuje jeździć te półtorej godziny, o ile mama nie będzie się darła, bo prawie zawału nie dostała dzisiaj jak widziała jak się chwieje na tym rowerze w ostatnich minutach jazdy.

Heh trochę lubię się rozpisywać, mam nadzieję że to Wam nie przeszkadza, czasem jak złapie wenę to mogę pisać pisać i pisać, gdyby nie to że pisze z telefonu to może podkreślam może napisałbym więcej ;-)

Jeszcze jedno...napiszcie mi w komentarzach czy dodawać średnia i mąż. Prędkość z trenażera, bo nie mam pojęcia, a przyda się to na przyszłość bo mam zamiar częściej zacząć jeździć na rolce.
Pozdrawiam ;-)

Siłownia.

Wtorek, 3 stycznia 2012
Km: 3.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Hexagon v4 Aktywność: Jazda na rowerze
Cóż trzeba było przypakować i wypróbować przy okazji buty spd, czy dobrze działają, a więc na siłkę rowerkiem! : D

kategorie bloga

Moje rowery

Hexagon v4 2864 km
Giant 1444 km

szukaj

archiwum